sobota, 23 maja 2009

Zachód słońca w cywilizowanym świecie...

Dziś na szczęście maiłem ze sobą sprzęt i to była moja zguba...

Jak tylko rzuciłem okiem na niebo oświetlone zachodzącym słońcem, to w ułamku sekundy wiedziałem co będzie. I oczywiście się nie pomyliłem aparat jednym susem wskoczył w moje ręce... spust migawki zaatakował mój prawy wskazujący palec, a obiektyw przyssał się do dłoni lewej ręki!


W bagażniku zaczął wierzgać statyw, co uświadomiło mi, że już za chwile zacznie się ostra jazda po przysłonach by wydłużyć czasy naświetlania...


A z CB zaczęły dobiegać informacje = ostrzeżenia, o kimś, kto chyba nagrywa filmuje prędkość pojazdów jakimś nowym sprzętem... he, he, he!!!

Więcej jak zwykle na mojej stronie pod linkiem:
plenery - zachody...

Zapraszam:)))